Topeak dla ludzkości!

Drukuj

Czego to ludzie nie wymyślą... Produkty Topeaka kolejny raz udowadniają, że pomysłowość ludzka nie ma granic, a już na pewno dotyczy to projektantów firmy.

Ratchet Rocket

Klucze z główką wyposażoną w tzw. grzechotkę są bardzo wygodne i pozwalają w błyskawiczny sposób skręcić szwankujące połączenie śrubowe, ale mają w przypadku jazdy na rowerze jedną poważną wadę - z racji na wysoką masę zupełnie nie nadają się do transportowania. Tak przynajmniej mi się wydawało, dopóki nie zobaczyłem czegoś, co Topeak nazwał Ratchet Rocket, a co jest w istocie dźwignią z mechanizmem zapadkowym. Pomysł jest o tyle szokujący i cudowny zarazem, że klucz jest naprawdę miniaturowy. W dodatku Topeakowi - chciałoby się powiedzieć jak zwykle - udało się go upakować w jednym futerale (w komplecie) z serią wymiennych końcówek, łyżkami do opon, a nawet imadełkiem do łańcucha. Dość powiedzieć, że pakunek, jaki otrzymujemy, mierzy zaledwie 10,8 x 5,6 x 3,2 cm i waży 192 gramy. W komlecie otrzymujemy końcówki 2, 3, 4, 5, 6 mm, śrubokręty płaski i krzyżakowy i torx T25 (do tarcz). Sprytna sztuka kosztuje 149 zł.

Air Fender


Akurat tego produktu można było się spodziewać, bowiem do modelu tylnego błotnika (150 g, 149 zł) w tym sezonie dołącza przedni, identycznie jak tamten... pompowany (130 g, 149 zł). Przypomnę tylko, że Air Fender został nagrodzony medalem Eurobike Award za wyjątkową pomysłowość i walory użytkowe. Gdy go nie potrzebujemy, jeździ zwinięty, w razie konieczności wystarczy go napompować. Odpadają wszystkie typowe problemy związane z błotnikami, montaż i demontaż, tak dokuczliwe szczególnie w przypadku modeli przednich, gdzie trzeba osadzać adaptery w rurze sterowej widelca. W dodatku dmuchanego błotnika nie da się zapomnieć. Trudno sobie wyobrazić prostszą konstrukcję, no może z wyjątkiem pola siłowego chroniącego przed błotem, a uruchamianego za naciśnięciem guzika, ale tego typu rozwiązanie ciągle jeszcze najłatwiej zobaczyć w filmach typu Star Trek.

 

 

Bar Xtender


Nazwa kojarzy się z przedłużeniem imprezy, a tym razem jest to tylko sprytny gadżet pozwalający wygospodarować więcej miejsca na kierownicy. Dla tych, którzy koniecznie chcą wziąć ze sobą dwie lampy halogenowe, pulsometr, licznik, dzwonek i małe radyjko, rzecz niezbędna, dla innych warta zainteresowania choćby podczas dłuższej wyprawy turystycznej. Bez względu na to, jak użyjemy Xtendera, warto wiedzieć, że można go zamontować na mostku lub kierownicy, a obrotowa końcówka może być blokowana w dowolnej pozycji. Ten nietypowy wariant trzeciej ręki waży 100 gramów i kosztuje 79,90 zł.

Info: topeak.com
Dystrybutor: www.bikeman.pl