Sezon przełajowy 2007/08 - podsumowanie

Nowa gwiazda na horyzoncie

Drukuj

Sven Nys nie dominował. Co więcej, Sven Nys był tym sezonie w cieniu młodszego kolegi z drużyny Rabobanku. Lars Boom nie tylko odebrał Belgom po siedmiu latach mistrzostwo świata, ale przede wszystkim pozostawił znakomite wrażenie.

Sven Nys nie dominował. Co więcej, Sven Nys był tym sezonie w cieniu młodszego kolegi z drużyny Rabobanku. Lars Boom nie tylko odebrał Belgom po siedmiu latach mistrzostwo świata, ale przede wszystkim pozostawił znakomite wrażenie.Sven Nys i nieco statystyki
Na początek trochę danych. Najważniejszą rywalizację, o pozycję lidera rankingu UCI i niebieską koszulkę wygrał Sven Nys (Rabobank). 21 zwycięstw na swoim koncie zanotował Sven Nys. W liczbie tej zawierają się triumfy w eliminacjach Pucharu Świata (4) oraz Superprestige (5). Z drugiej strony był to dla niego najgorszy sezon od sezonu 2003/04, przynajmniej pod względem ilości zwycięstw. Wrzesień i październik Nys miał podobny do lat ubiegłych: niemal całkowita dominacja na trasach wszystkich wyścigów. Uzyskana w ten sposób przewaga dała mu możliwość utrzymania pozycji lidera w rankingu także w drugiej, zimowej części sezonu, gdy nie szło mu już tak dobrze. Spadek formy można było tłumaczyć koncentracją na mistrzostwach świata, których… po raz kolejny nie udało mu się wygrać. Wytłumaczeniem numer dwa mogą być rozpoczęta zmiana cyklu treningowego związana ze startem w XC podczas Igrzysk w Pekinie. Przy okazji Svena Nysa można zastanowić się nad stosunkiem do gwiazd światowego sportu. Zawodnik ten nadal pozostał na absolutnym topie, nawet gdy miał gorszy dzień stawał na podium lub zajmował miejsce w ścisłej czołówce elity. Ale to już nie było „to”. Z drugiej strony dzięki delikatnie słabszej postawie Nysa sezon był ciekawszy i mniej przewidywalny!

Lars Boom i nieco statystyki
Dla odmiany Lars Boom wygrywał tylko siedem razy, w tym dwukrotnie w zawodach Pucharu Świata. Z dobrej strony pokazał się już w listopadzie, gdzie na swoim terenie, w holenderskim Pijnacker wygrał właśnie eliminację Pucharu. Można było podejrzewać, że był to „prezent” od Nysa i drużyny Rabobanku. Dotychczas w tej holenderskiej ekipie najlepszym z „pomarańczowych” był Richard Groenendaal, ale ten zasłużony weteran przed sezonem zmienił grupę. Boom był więc jego naturalnym następcą, ale nikt nie przypuszczał, że dojdzie na sam szczyt tak szybko. Obu tych kolarzy łączy klamra, jaką spięli belgijską dominację w mistrzostwach świata. Między 2000 a 2008 rokiem wygrywali tylko Belgowie. Gdy Groenendaal zaczął powoli schodzić ze sceny, Boom wdarł się przebojem do światowej elity. Mając na koncie dwa tytuły mistrzowskie: wśród orlików i wśród juniorów oraz dopiero co zdobytą tęczową koszulkę w jeździe indywidualnej na czas (także U-23) został mistrzem przełajowej elity. W zwycięstwie Booma ważny był nie tylko wynik, ale i styl. Młody Holender całkowicie zdominował rywalizację podczas zawodów w Treviso, atakował od startu do mety i nie pozostawił starszym rywalom złudzeń co do tego, komu tęczowa koszulka się należy. Ten niezwykle uzdolniony zawodnik staje w tej chwili przed poważnym dylematem. Choć po szosowych mistrzostwach świata mówił, że chce się skupić na startach w przełaju, chyba sam nie przypuszczał, że tak szybko sięgnie po najważniejsze laury.

Reszta świata? Istnieje i ma się dobrze!
Głównie rywale Nysa i spółki w ostatnich latach: Francis Mourey, Jon Gadret i Enrico Franzoi byli w tym sezonie nieco mniej widoczni Szczególnie dotyczy to Włocha, który od grudnia zmagał się z kontuzjami. W ich miejsce weszli niezawodni Czesi u których powoli zachodzi wymiana przełajowej generacji. Radomir Simunek jr oraz Zdenek Stybar to obecnie najmocniejsi reprezentanci naszych południowych sąsiadów. Stybar to rówieśnik Booma (rocznik 1985) i miniony sezon może zaliczyć do bardzo udanych. Nie dość, że wygrał eliminację pucharu świata, to jeszcze w rankingu UCI plasuje się na piątym miejscu i jest pierwszym zawodnikiem spoza Niderlandów w tej klasyfikacji. Dodatkowo po świetnym wyścigu zdobył srebro mistrzostw świata! Poza wymienionymi kolarzami w rywalizacji o czołowe lokaty w ciągu całego sezonu liczyli się już właściwie tylko Belgowie. Często w czołówce pojawiał się Bart Wellens, jednak trzy zwycięstwa w wyścigach kategorii C2 to nieco mało jak na dwukrotnego mistrza świata. Podobny kryzys przechodził w sezonie 2007/08 Erwin Vervecken, który również na najwyższym stopniu podium stawał trzykrotnie. Wydaje się więc, że także w belgijskich przełajach coraz częściej będziemy spotykali nowe nazwiska: Niels Albert (Palmans, rocznik 1986) zwyciężył w mistrzostwach świata orlików, i trzech eliminacjach Superprestige. Z dobrej strony pokazał się również Klas Vantornout (Fidea, rocznik 1982), który wygrał kilka wyścigów niższej rangi.

Polacy zgodnie z planem
Na arenie międzynarodowej nasi reprezentanci występowali dość regularnie, przy pomyślnych wiatrach zajmując miejsca w drugiej dziesiątce. Mariusz Gil i Marek Cichosz, zawodnicy w kraju w zasadzie poza zasięgiem dla reszty stawki, „na zachodzie” są jednymi z wielu. Jednymi z wielu zawodników szeroko pojętej światowej czołówki, co warto podkreślić. Może nie walczą o zwycięstwa w Pucharze Świata czy Superprestige, ale raz, dwa razy w sezonie potrafią pokazać się z dobrej strony. Główną imprezą są dla nich co roku Mistrzostwa Świata. W tym sezonie bardzo dobrze pojechał na nich Marek Cichosz, który zajął 18. miejsce wyprzedzając m.in. Jose Antonio Hermidę czy Johnatana Page’a. Warto także wspomnieć o bardzo dobrych wyścigach polskich juniorów: Marek Konwa, Kacper Szczepaniak i Paweł Franczak regularnie bywali w czołówce. Konwa nawet raz stanął na podium pucharu świata (a raczej nieoficjalnego pucharu świata, ponieważ zawody juniorskie nie mają takiego statusu) oraz zwyciężył w zawodach Superprestige!
Na krajowych błotnych arenach statystycznie widać niewielki postęp. W klasyfikacji generalnej Pucharu Polski zarówno elity jak i juniora znajdziemy porównywalną ilość nazwisk co w sezonie 2006/07. Za to na mistrzostwach kraju wystartowało w sumie o 15 więcej orlików i zawodników elity niż rok temu. Juniorów było o dziesięciu więcej. Ciekawe, czy to przypadek, czy też może początek tendencji wydobywania się polskich przełajów z kryzysu?


Ranking UCI:

1 1 NYS Sven BEL19760617 BEL 32 2800
2 3 BOOM Lars NED19851230 NED 23 2386
3 2 WELLENS Bart BEL19780810 BEL 30 2310
4 4 VERVECKEN Erwin BEL19720323 BEL 36 1944
5 6 STYBAR Zdenek CZE19851211 CZE 23 1828
6 5 VANTORNOUT Klaas BEL19820519 BEL 26 1700
7 7 GROENENDAAL Richard NED19710713 NED 37 1402
8 8 VANTHOURENHOUT Sven BEL19810114 BEL 27 1393
9 10 HEULE Christian SUI19750402 SUI 33 1302
10 11 AERNOUTS Bart BEL19820623 BEL 26 1202
31 34 CICHOSZ Marek POL19790609 POL 29 413
34 30 GIL Mariusz POL19830506 POL 25 383

Puchar Polski:
1 POL19890322*SZCZEPANIAK Paweł POM STRZELCE R&P PAWLAK 121pkt
2 POL19690510 KORZENIEWSKI Tadeusz UKS JEDYNKA LIMARO KÓRNIK 116
3 POL19731119 KAISER Andrzej DHL- WARSZAWA 96
4 POL19880109*JASIK Konrad MGLKS BŁĘKITNI DOBRAWA KOZIE 83
5 POL19861217*BYCKA Adam LUKS BIZON BIEGANÓW 73
6 POL19880124*JANISZEWSKI Sylwester CWKS LEGIA WARSZAWA 64
7 POL19750122 MICHNIAK Andrzej WARSZAWSKI KLUB KOLARSKI 58
8 POL19780913 BANACH Robert BIKEWORD.PL VITESSE 52
9 POL19880601*BARTOLEWSKI Marcin SCOUT CZĘSTOCHOWA 50
10 POL19890328*GRABAREK Grzegorz LKS TRASA ZIELONA GÓRA 47