Wright - pionierzy lotnictwa i nie tylko

Drukuj

Sto lat temu, siedemnastego grudnia 1903 roku, na wzgórzach w Północnej Karolinie dwaj bracia Wright losowali rzucając monetą, który z nich pierwszy będzie pilotował eksperymentalny samolot ich własnej konstrukcji.

Sto lat temu, siedemnastego grudnia 1903 roku, na wzgórzach w Północnej Karolinie dwaj bracia Wright losowali rzucając monetą, który z nich pierwszy będzie pilotował eksperymentalny samolot ich własnej konstrukcji.Wygrał Orville i to on wykonał trwający 12 sekund lot na odległość 120 stóp. Pomyślny lot Flyera – cięższego od powietrza dwupłatowca w układzie kaczki, napędzanego silnikiem spalinowym został uznany za początek ery lotnictwa. Dlaczego piszemy o tym w vortalu rowerowym?

Lotniczy sukces braci Wright był możliwy dzięki środkom, które zarobili projektując, produkując i sprzedając jedne z najlepszych w owych czasach rowery! Rowery były wtedy nowinką techniczną równie popularną i przeżywającą gwałtowny rozwój jak sto lat później komputery osobiste, telefony komórkowe czy Internet. Świat „belle epoque” był jakże inny od tego, w który musimy żyć: powszechne przekonanie o tym, że rozwój nauki i techniki przyczyni się do stworzenia lepszego jutra, sprzyjające warunki demograficzne i ekonomiczne, wolność gospodarcza i niskie podatki - o żadnych VAT-ach ani przymusowych składkach na ZUS czy o Social Security nikt wtedy nie myślał ;-). W takich realiach działali w latach dziewięćdziesiątych XIX wieku Wrightowie

Najpierw zaczęli sami jeździć: Wilbur kupił za 3 dolary swój pierwszy bicykl gdy ich rodzina mieszkała w Richmond w stanie Indiana w latach 1881-84. W 1892-gim Orville kupił nowy tak zwany „rower bezpieczny” Columbia za 160 dolarów a Wilbur zamówił używany Eagle za 80USD. Mianem rowerów bezpiecznych określano bicykle o tej samej średnicy kół, z tylnym kołem napędzanym za pośrednictwem łańcucha drabinkowego inż. Galla. Takie rowery rzeczywiście były bezpieczniejsze od monstrów z wielkim przednim kołem, na które trudno było wsiąść ale za to bardzo łatwo można było się wywrócić albo przelecieć przez kierownicę.

W tym samym roku bracia otwarli sklep i serwis rowerowy „Wright Cycle Exchange” w Dayton przy 1005 West Third Street razem z wypożyczalnią rowerów oraz sprzedażą części i akcesoriów. Sklep oferował wiele ówczesnych marek rowerów: Fleetwing, Reading, Coventry Cross, Envoy, Smalley, Warwick, Duchess i Halladay-Temple. Rowery kosztowały od 40 do 100 dolarów. Biznes się rozwijał, więc Wrightowie sześciokrotnie zmieniali lokalizację sklepu, otwarli sklep filialny a w 1895 roku zmienili nazwę firmy na znacznie lepiej brzmiące „The Wright Cycle Co.”

Doświadczenia zdobyte podczas prowadzenia rowerowego biznesu bracia wykorzystali uruchamiając produkcję własnych maszyn. Wright "Van Cleve" został zaprezentowany 24 kwietnia 1896 roku. Rower został nazwany na cześć Katarzyny Van Cleve, która była jedną z pierwszych mieszkańców Dayton a Wrightowie byli jej potomkami. W tym samym roku pojawił się nowy, tańszy model Wright „St. Clair”. Także jego nazwa nawiązywała do lokalnej historii: Artur St. Clair był pierwszym prezydentem Terytorium Północnego, z którego później powstały stany Ohio, Indiana i Illinois. Prawdopodobnie istniał także trzeci model "Wright Special", jednak nie jest to obecnie możliwe do jednoznacznego zweryfikowania.

„Van Cleve” był produkowany ręcznie z wysokiej jakości części sprowadzanych miedzy innymi z fabryk Davis Sewing Machine Company of Dayton (istniejącej do dzisiaj jako Huffy Corporation) i Pope Manufacturing of Boston. Nabywcy mieli do wyboru różne kierownice, opony z pojedynczymi lub podwójnymi dętkami, oraz obręcze metalowe lub drewniane (uznawane wówczas za lepiej amortyzujące i trwalsze – poza tym w przypadku przebicia opony, na drewnianej obręczy można było od biedy jechać dalej). Wszystkie ramy były, jakbyśmy to dzisiaj powiedzieli „custom-made”. Pomiędzy 1896 i 1900 rokiem sprzedano prawie 300 Wrightów „Van Cleve”. Rower kosztował 100 dolarów (1/5-tą ówczesnych rocznych zarobków robotnika).

Wrightowie wprowadzili do konstrukcji rowerów dwa udoskonalenia. Nikt prawie nie pamięta, że literki „R” i „L” na pedałach to ich zasługa. Wcześniej oba pedały – lewy i prawy, były wkręcane w korby przy użyciu gwintu prawoskrętnego. Podczas jazdy siły pochodzące z pedałowania dokręcały jeden pedał ale odkręcały drugi – pedał spadał, a rowerzysta o ile nie miał dobrego refleksu i wyczucia równowagi tracił nagle jeden z punktów podparcia i... „zaliczał glebę”. W 1900 roku bracia ogłosili opracowanie: „pedału rowerowego, który nie może odkręcić się samoczynnie”. W pedale po samoodkręcającej się stronie gwint prawoskrętny zastąpili lewoskrętnym i teraz oba pedały były bezpiecznie zamontowane – tylko tyle i aż tyle!

Drugim udoskonaleniem była uszczelniona, samosmarująca się piasta stosowana w „Van Cleve`ach”. W Dayton było tylko 12 mil utwardzonych dróg, więc pył niszczył łożyska zwykłych piast w szybkim tempie. Wrightowie uszczelnili łożyska a wewnątrz piasty umieścili zbiorniczek z lekkim płynnym smarem, który smarował kulki łożysk. Do piast produkowali części zamienne: dodatkowe bieżnie łożysk i uszczelki.

W pierwszych latach biznes rowerowy szedł braciom bardzo dobrze. W ich najlepszym roku 1897-tym zarobili 3000 dolarów. W tych czasach zarobek robotnika był uznawany za bardzo dobry, gdy osiągał 500 dolarów rocznie. Udało się im odłożyć 5000 dolarów, które posłużyły do sfinansowania lotniczych eksperymentów. Niestety na przełomie stuleci ręczna produkcja rowerów przestała być lukratywnym zajęciem. Z jednej strony pojawiało się coraz więcej drobnych producentów, z drugiej strony wielki biznes wprowadzając nowe metody produkcji i agresywny marketing z subtelnością walca parowego eliminował drobną konkurencję. Marże producentów i handlowców spadały (skąd my to znamy?) a ceny osiągnęły poziom DZIESIĘCIU dolarów za rower. Wrightowie także byli zmuszeni ciągle obniżać ceny aby pozostać konkurencyjnymi a pochłonięci nową pasją zmniejszali produkcję rowerów. W końcu, gdy w 1909 r. rozpoczęli sprzedawać samoloty, przekształcili sklep rowerowy na sklep z częściami do silników lotniczych i przekładni. Pozostałe części rowerowe i prawa do marki Van Cleve odsprzedali W.F. Meyersowi – sprzedawcy rowerów i mechanikowi, który sprzedawał rowery z plakietką Van Cleve do 1939 r.

I wydawało by się, że na tym historia kolejnej marki rowerów się definitywnie zakończy, jednak aby uczcić stulecie pierwszego lotu Wrightów i przypomnieć o ich wkładzie w rozwój rowerów Gary Boulanger, właściciel Cycles Gaansari w Dayton w stanie Ohio, w tym samym mieście, w którym prowadzili swój rowerowy biznes Wrightowie, zaprojektował dwie repliki inspirowane rowerem Wright „Van Cleve” z 1896 roku.

Gaansari Van Cleve AL i Van Cleve ST nie są replikami w pełnym tego słowa znaczeniu – mają współczesny osprzęt Shimano lub Campagnolo, ramy wykonywane na miarę ze współczesnych materiałów, karbonowe widelce. Do pierwowzorów (trochę) upodabnia je geometria czarnej ramy ze złotymi napisami i skórzane siodełko. No cóż, w marketingu amerykanie ciągle są dobrzy ;)

Przyjrzyjmy się obu „replikom”:
Rama Gaansariego Van Cleve ST (1,633kg – rozmiar 56cm) jest ręcznie wykonana z lutowanych mosiądzem i hartowanych rur ze stali Reynolds 853. Rower ma karbonowy widelec WoundUp. Osprzęt to do wyboru: Campagnolo Record, Chorus lub Centaur z podwójnymi lub potrójnymi kołami łańcuchowymi.

Gaansari Van Cleve AL. ma ramę z duralu Easton 7005 Ultralite (1,179kg – rozmiar 56cm) i karbonowy widelec Reynolds Ouzo Pro. W tym rowerze wybieramy osprzęt Shimano DuraAce lub Ultegra z podwójnymi lub potrójnymi kołami łańcuchowymi. Ramy przystosowane do kół 700C można zamówić w rozmiarach: 48, 50, 52, 53, 54, 55, 56, 57, 58, 59, 60, 61, 62, 64cm.


Więcej o rowerach Gaanssari dowiecie się na stronie sklepu: www.gaansari.com

Cycles Gaansari, 1106 Brown Street, Dayton, OH 45409,
tel.: 937-222-8862, e-mail: sales@gaansari.com



Informacje o rowerowym etapie życia braci Wright pochodzą z „The Bike Evangelist”.