Wywiad: Patryk Stosz - najlepszy góral TdP 2020

Rozmawiamy z Patrykiem Stoszem - zwycięzcą klasyfikacji górskiej na Tour de Pologne 2020.

Drukuj
Szymon Gruchalski

Tuż przed Tour de Pologne 2020 Patryk Stosz, reprezentujący na co dzień barwy drużyny Voster ATS Team, pokazał, że jest w wysokiej dyspozycji. Wygrał etap i klasyfikację generalną Tour of Bulgaria. Na polskiej ziemi potwierdził swoją dobrą formę - jadąc w barwach Reprezentacji Polski zdobył koszulką najlepszego górala Tour de Pologne 2020.

Bikeworld: Patryk, wielkie gratulacje od całej redakcji Bikeworld’u. Wygrałeś klasyfikację górską imprezy klasy WorldTour, jakie to uczucie?

Patryk Stosz: Bardzo dziękuje. Uczucie, które towarzyszy takiej wygranej jest nie do opisania. W szczególności w swoim kraju, przy polskich kibicach na trasie, a do tego na imprezie będącej na tak wysokim poziomie. Jestem niezmiernie szczęśliwy, to na pewno!

BW: Czy to jeden z największych sukcesów w Twojej karierze, czy może wyżej cenisz wygrane wyścigi? Jak go traktujesz? 

Patryk Stosz: Każdy z wygranych wyścigów jest oczywiście bardzo ważny. Natomiast ten był wyjątkowy - i ze względu na czas i okoliczności. Odpowiadając na pytanie - tak, jest to mój największy sukces, ale na pewno nie ostatni.

BW: Czy to, że Ty powalczysz o koszulkę górala to był plan Waszej drużyny? Czy raczej jako jeden z kilku członków Reprezentacji próbowałeś ucieczki i plan na ,,walkę o górala” pojawił się dopiero, gdy już pojechałeś w odjazd?

Patryk Stosz: Ciężko o coś takiego jak plan na wyścig, ale są cele. Koszulka górala to był właśnie mój cel, który udało się zrealizować.

 
 

 

BW: Rozumiem - ciężko na WorldTourowym wyścigu zabrać się w ucieczkę? Udało Ci się to dwa razy z rzędu, stąd moje pytanie? 

Patryk Stosz: Zawsze jest ciężko. Ja generalnie tylko na to czekałem. Trzeba próbować swoich sił, jeżeli się czuje, że to jest właśnie Twój czas. 

BW: Oglądając wyścig w telewizji widać było, że te ucieczki kosztują Cię dużo, że idziesz naprawdę full gas. Rozpięta koszula, pełne zagięcie na podjazdach, widać, że pięknie walczyłeś! Jako kibice, kochamy to! Zabolało Cię w głowie, gdy na 3. etapie byłeś bliski założenia koszulki, ale peleton przyspieszył na tyle mocno, że ostatecznie skończyłeś tego dnia na 2. miejscu w klasyfikacji najlepszego górala? Było wtedy zwątpienie, jak zniosłeś to psychicznie? 

Patryk Stosz: To jest dobra historia. Generalnie byłem pewny, że gdy zgarnąłem premię na ok. 96 km, mam już odpowiednia ilość punktów, aby być pierwszym w klasyfikacji górskiej po tym dniu. Niestety okazało się to moim błędem - źle przeliczyłem - i zabrakło mi tych 2 punktów. Byłem pewien, że będę prowadził, dopiero na mecie okazało się, że nie mam tej koszuli. Mimo wszystko, tutaj trzeba podejść bardzo spokojnie do tematu i czekać na kolejny dzień - tak też zrobiłem. 

BW: Ostatecznie dzień później udało się zrealizować cel i koszulka była już pewna, widać jednak było, że pod przedostatni Gliczarów jechało Ci już naprawdę ciężko. Jakie było kolejne okrążenie - jechałeś niesiony potencjalnym sukcesem, czy to była "umieralnia"? Opowiedz coś o ,,wyścigu w wyścigu”, bo wielu ludzi nie patrzy na wyścig etapowy, jak na kilka ,,małych wyścigów”. Ty jechałeś swój wyścig, po klasyfikację górską, ale meta była dopiero za jakieś 50 km. Jak dałeś radę? 

Patryk Stosz: Cały wyścig etapowy to jedna wielka walka z samym sobą, trzeba nauczyć się umiejętnie rozkładać siły na każdy dzień. Poza tym nie znamy celów rywali, więc wiele rzeczy pozostaje niewiadomych. A jak dałem radę? Zawsze staram się mieć w głowie same pozytywne myśli. Rodzina daje mi ogromną siłę, nawet jeśli nie ma jej obok, to wiem, że robię to również dla nich. Ja do wszystkiego w życiu musiałem dojść sam, po drodze spotkałem ludzi, którzy pomogli i nadal pomagają mi być w miejscu, w którym jestem. Korzystając z możliwości, chciałbym im wszystkim serdecznie podziękować. 

 

 

BW: Liczysz, że pokazanie się od tak dobrej strony, przede wszystkim pokazanie uporu, konsekwencji i ogromnej woli walki może przynieść jakieś ciekawe propozycje z zagranicznych grup? 

Patryk Stosz: Nie zastanawiam się nad tym teraz. Chce maksymalnie skupić się na tym, co przede mną w obecnym sezonie. 

BW: Na koniec zapytam Cię o kontrowersyjny temat - myślę o sprincie z pierwszego etapu, w którym ucierpiał Fabio Jakobsen. Jak Ty to widzisz jako zawodnik? To wina Groenewegena czy 200 metrów na prędkości 80 km/h mija tak szybko, że ciężko to tak łatwo ocenić? Pytam, bo w TV jasno widać, że zjeżdża do prawej, ale zdaje sobie sprawę, że na takich prędkościach i przy takiej adrenalinie odbiór sytuacji może być nieco inny? 

Patryk Stosz: Cała ta sytuacja jest dla kolarskiego świata bardzo przykra. Nie chce nikogo oceniać. Na pewno Groenewegen nie chciał, aby tak to się skończyło. Ja byłem w ogromnym szoku po tym co się stało. Wszyscy byliśmy. 

BW: Bardzo dziękuję za rozmowę i życzę dalszych sukcesów.

Patryk Stosz: Również dziękuje. Korzystając z okazji, chciałem bardzo wszystkim podziękować za wsparcie, gratulacje oraz mam nadzieję, że jeszcze przyniosę Wam wiele pozytywnych emocji. Pozdrawiam Was serdecznie.