Przygotowanie roweru do sezonu: co zrobić w sprzęcie przez jesień i zimę?

Sprawdź, co warto zrobić w rowerze tuż po zakończonym sezonie, aby na wiosnę mieć świeży i sprawny sprzęt, który będzie w pełni gotowy do jazdy.

Drukuj
Michał Kuczyński

Wielu z nas używa roweru sezonowo i jeździ na nim od wiosny do jesieni, a zimą przesiada się na inny jednoślad. W takim wypadku przedsezonowy serwis najlepiej zacząć jeszcze jesienią! Sprawdź, co trzeba zrobić?

Taki scenariusz jest szczególnie często spotykany u zawodników większości kolarskich dyscyplin, a także pasjonatów enduro, czy szosy, czyli tam gdzie sezon ma swoje wyraźne ramy. Ponieważ przygotowanie roweru do kolejnego sezonu jest kosztowne, a przy tym dość czasochłonne, to warto na spokojnie zająć się tym właśnie gdzieś między listopadem a lutym. Po pierwsze mamy czas na spokojną inspekcję stanu naszego roweru i dokonanie ewentualnych reklamacji. Po drugie nie spiesząc się możemy często taniej upolować części, które będą wymagały wymiany. Wreszcie serwisy, z których usług zapewne zechcemy skorzystać, mają w tym okresie najwięcej luzu. Dzięki temu mechanicy – będąc mniej zmęczeni o obłożeni zleceniami – zapewne lepiej jakościowo wykonają usługę, a przy okazji na sprzęt poczekamy znacznie krócej, niż w marcu, czy kwietniu, kiedy terminy potrafią zaskoczyć. 

 

Opisywany scenariusz jest oczywiście dedykowany dla rowerzystów, którzy mają więcej niż jeden rower i zimą używają głównie innego jednośladu. Ważne, aby mieć to na uwadze, bowiem jeśli zamierzacie całą zimę spędzić na danym rowerze to jego serwis faktycznie lepiej zrobić dopiero w marcu. Podobnie, gdy Wasz sprzęt spędza zimę na trenażerze i zużywacie w nim napęd oraz zalewacie litrami potu owijkę na kierownicy. Dlatego – dla jasności – w tym artykule rozpatrujemy scenariusz dla roweru, który zimą jeździ jedynie okazjonalnie. 

 

Gruntowne mycie i czyszczenie 

Pierwszy etap posezonowego serwisu roweru to jego dokładne umycie i wyczyszczenie – tak, aby pozbyć się różnych nalotów z najdrobniejszych zakamarków. Takie czyszczenie pozwoli nam zrobić wstępną inspekcję roweru i dostrzec wiele małych uszkodzeń, na które nie zwróciliśmy uwagi wcześniej. Już podczas mycia zobaczymy zapewne większość potencjalnych defektów, a nawet jeśli nie to – już po myciu – w dobrym świetle będzie widać wszystko jak na dłoni. 

 

 

Poszukaj pęknięć i uszkodzeń, oceń stan części

Jednym z najbardziej istotnych elementów jest ocena stanu roweru po sezonie, czyli analiza, czy coś jest pęknięte, uszkodzone lub zużyte i kwalifikuje się do wymiany. Pod tym kątem badamy każdy element roweru. Oglądamy ramę, wszystkie rurki, obręcze, otwory na nyple w kołach, komponenty i szukamy mikro pęknięć. Jeśli są to już wiemy, że czeka nas reklamacja lub wymiana na własny koszt i już się cieszymy, że robimy to w listopadzie, a nie w marcu… bo mamy czas!

 

Kolejny temat to sprawdzenie stanu komponentów ruchomych, czyli takich gdzie są jakieś łożyska. Sprawdzamy, czy nie mają luzów i czy płynnie się kręcą. To dotyczy piast, suportu, sterów, łożysk w zawieszeniu, pedałach, czy kółkach przerzutki. Luz lub opór i chrobotanie podczas obracania się to sygnały, że na 99% dane łożyska będą do wymiany. 

 

 

Poza tym sprawdzamy, czy ogumienie jest uszkodzone bądź zużyte, w jakim stanie jest napęd w rowerze oraz które elementy poza łańcuchem również będą kwalifikowały się do wymiany. Oczywiście badamy również układ hamulcowy. Patrzymy też na amortyzatory, regulowaną sztycę (choć ich serwis i tak musimy zrobić) – ale warto zawczasu sprawdzić, czy nie ma tam wycieków, pęknięć lub dużych zadrapań. W ten sposób szybciej ocenimy, jaki budżet należy zgromadzić na serwis. Podobnie robimy z małymi komponentami – być może siodło ma zgięte pręty, uszkodzone poszycie, albo jakikolwiek inny element roweru jest gdzieś uszkodzony. 

 

Dzięki takim oględzinom tworzymy sobie szerszy obraz stanu naszego roweru i możemy z pewną dokładnością ocenić potencjalne koszty przedsezonowego przygotowania. Rower badamy oczywiście cały, bo zepsuć się w nim może absolutnie wszystko, natomiast poniżej przygotowaliśmy klasyczną listę rzeczy, które z dużym prawdopodobieństwem są do zrobienia lub wymiany

 

 

Napęd

Jednym z najbardziej wrażliwych na zużycie elementów są podzespoły składające się na napęd. Wśród nich w zasadzie na pewno do wymiany będzie łańcuch, ale może zaistnieć również konieczność wymiany kasety, zębatki (lub zębatek) w korbie, a także kółek przerzutki i wkładu suportu

 

 

Przerzutki i manetki

Jeśli macie przerzutkę ze sprzęgłem to na pewno jego serwis będzie konieczny. Jeśli nie, to można ograniczyć się do wymiany linek i pancerzy oraz regulacji, podczas której kontrolujemy, czy hak jest prosty oraz czy wszystko jest odpowiednio dokręcone. 

 

 

Koła

Zimowy serwis kół powinien składać się z obowiązkowego centrowania wraz ze sprawdzeniem naciągu szprych, a także wyczyszczenia bębna i przesmarowania go na świeżo. Poza tym konieczna może okazać się jeszcze wymiana poszczególnych łożysk, ale to już temat do indywidualnego sprawdzenia. Przy okazji ściągania opon badamy ich stan i oceniamy, czy ogumienie również kwalifikuje się do zmiany. Warto sprawdzić też stan opaski (lub taśmy) na każdej z obręczy i – jeśli to tubeless ready – wyczyścić z mleczka lub wymienić na nowe wentyle wewnętrzne. 

 

 

Układ hamulcowy

Bardzo ważne z punktu widzenia jakości jazdy i bezpieczeństwa są nasze hamulce. Kontrolujemy więc stan okładzin oraz grubość tarcz lub powierzchni roboczej na obręczach w przypadku hamulców szczękowych. Jeżeli posiadamy układ hydrauliczny to raz do roku należy mu się odpowietrzenie, a jeśli jeździmy dużo to całkowita wymiana płynu. Z kolei przy układzie mechanicznym raz do roku warto wymienić linki i pancerze. Jeśli jeździ się mało można zrobić to co dwa lata, choć trochę głupio na tym oszczędzać.

 

 

Amortyzatory i regulowane sztyce 

Raz na rok to minimum jeśli chodzi o serwis amortyzacji w rowerze. Tu nie ma dróg na skróty, żeby nasze zawieszenie dobrze działało musi być regularnie serwisowane. Poza tym dzięki temu wydłużamy jego żywotność. To najbardziej kosztowna część całego przygotowania roweru, ale nie wolno jej pominąć. Tyczy się to zarówno widelca, jak i dampera oraz droppera. Przy okazji sprawdźcie, czy zawieszenie nie ma luzów oraz czy łożyska pracują płynnie. Moment zdemontowania dampera to idealny czas na ich serwis ,,przy okazji”. 

 

 

Pozostałe części

Jednym z okresowo wymienianych elementów są też łożyska sterów, które – nawet jeśli są ok – warto z zewnątrz zabezpieczyć warstwą świeżego smaru, który przez kolejne kilometry będzie chronił je przed wodą. Poza tym luzy lub zatarte łożyska mogą mieć nasze pedały. Drogie modele warto serwisować, natomiast podstawowe taniej jest wymienić na nowe. Poza tym pamiętajcie, że raz w roku warto wymienić owijkę na kierownicy lub chwyty, jeśli to MTB, trekking, czy cross. 

 

Na koniec dodamy, że rzeczy, które wydawać by się mogło są w porządku również warto zdjąć, rozebrać i wyczyścić, a także – jeśli taka jest praktyka – posmarować na nowo. Przykładem jest choćby sztyca w rowerze, która potrafi trzeszczeć, gdy jest brudna, albo zapiec się w ramie, jeśli przez lata jej nie ruszamy. To nie musi być co roku, ale chociaż co dwa sezony warto je ruszyć!

 

 

Podsumowanie

Tak naprawdę dobry serwis przed sezonem oznacza rozebranie roweru na części pierwsze i poskładanie go na nowo z naciskiem na elementy, które opisaliśmy w artykule. Wymiana części eksploatacyjnych, serwis kół, czy amortyzatorów to standard, którego trzeba dotrzymać – taki urok jazdy na rowerze. Kropką nad i jest przesmarowanie wszystkiego (co należy) świeżym smarem stałym i dokręcenie poszczególnych śrub z odpowiednim momentem siły. Na wiosnę pozostanie nam zalanie świeżego mleka do opon w przypadku użytkowników tubeless ready i wymiana baterii w manetkach na nowe (o ile mamy AXS’a lub nowe Di2)... napompowanie kół, ustawienie zawieszenia i gotowe!