Test: Fotelik rowerowy Thule Yepp 2 Maxi

Poznaj nasze wrażenia z użytkowania fotelika rowerowego do przewożenia dzieci Thule Yepp 2 Maxi.

Drukuj
Thule Yepp 2 Maxi Mariusz Sobczak

Thule Yepp 2 Maxi to stylowy i dopracowany fotelik rowerowy o nowoczesnej konstrukcji. Spędziliśmy z nim kilka tygodni i mamy dla Was garść wrażeń z użytkowania. Poznajcie je!

Thule w swoim szerokim asortymencie posiada pokaźną ofertę akcesoriów do przewożenia dzieci rowerem. Wśród nich różne foteliki, a także przyczepki. Do redakcji trafił jeden z tego typu produktów, a konkretnie montowany do ramy fotelik na tył Thule Yepp 2 Maxi. Zanim przejdziemy do szczegółów warto jeszcze wspomnieć, że model ten przeznaczony jest dla dzieci w wieku od 9 miesięcy do 6 lat i posiada limit wagowy 22 kg. Ponadto posiada dość powszechny system szybkiego wypinania prętów fotelika z kartridżu przy ramie oraz standardowe regulacje – odsunięcie do tyłu, regulację wysokości podnóżków oraz regulowane 5-punktowe pasy bezpieczeństwa. Z wartych uwagi spraw dodamy jeszcze, że występuje aż w 6 kolorach, a jego pręty wpinane w kartridż są zabezpieczone zamkiem. 

 

 

 

 

Montaż do roweru

Zanim wybraliśmy się na jazdę musieliśmy najpierw zamontować Yepp’a i w tym miejscu produkt zebrał u nas pierwszy, naprawdę duży plus. Ogromne wrażenie zrobiła na nas przemyślana konstrukcja uchwytu mocowanego do ramy. Jest on wysoki, dzięki czemu posiada bardzo dużą powierzchnię styku z rurą podsiodłową. To ważne dla stabilności i pewności trzymania podczas jazdy, a poza tym bezpieczne dla ramy roweru. W naszym przypadku złożyło się tak, że część jazd odbywaliśmy na gravelu, a część na hardtailu do XC. Oba miały dobrej klasy ramy, wykonane z odchudzonych rurek i kwestię ,,bezpieczeństwa” dla ramy roweru nie pozostawały dla nas obojętne. Ponadto cały ten kartridż nie odstaje mocno w stronę opony i nie powinno być problemu, aby pasował do większości standardowych ram. Oczywiście – jak zwykle przy tego typu fotelikach – podstawowym warunkiem do jego używania jest, aby rama była aluminiowa lub stalowa, a także posiadała okrągłe lub lekko eliptyczne rury. 

 

 
 

 

 

Spokojni o rozkładanie się na dużej powierzchni sił generowanych przez fotelik zabraliśmy się za dokręcanie kartridżu oraz wpinania w niego reszty fotelika. Przykręcanie do ramy odbywa się za pomocą klucza imbusowego 5 mm i wymaga wg instrukcji momentu siły 8 Nm. To całkiem sporo, my używaliśmy specjalnego klucza dynamometrycznego i tak naprawdę robiąc to intuicyjnie (bez specjalnego klucza) zapewne dokręcilibyśmy zbyt lekko. Warto natomiast dodać, że w zestawie jest dołączony klucz imbusowy – celowo dość krótki, którym z dużym prawdopodobieństwem ,,nie przekręcicie” więcej, niż wspomniane 8 Nm. 

 

 

 

 

Kolejnym krokiem do wykonania przed jazdą jest założenie siedziska na pręty, a przy okazji wykonanie regulacji odległości fotelika od ciała rodzica (rowerzysty). Mówiąc prościej – odsunięcia fotelika do tyłu. Gdy te dwie rzeczy mamy zakończone (kartridż na ramie i pręty połączone z siedziskiem) przychodzi czas na wsunięcie prętów w kartridż. Tu operacja jest bardzo prosta, a o wejściu prętów na miejscu informuje nas dobrze słyszalny klik. Po tym pozostaje nam zapięcie zamka i możemy jechać. Użytkowo całość wypada bardzo przyjaźnie i łatwo. W zasadzie jedynym mankamentem jest wymagane duże czucie i precyzja podczas demontowania prętów z kartridża. Trzeba wówczas pilnować, aby pręty nie były pod naciskiem fotelika, ponieważ wtedy nie będą chciały się płynnie wysunąć. Wymaga to przyzwyczajenia i nie działa tak lekko, jak byśmy sobie tego życzyli. 

 

 
 

 

 

Podstawowe cechy fotelika 

Dużą zaletą Yepp’a jest konstrukcja samego siedziska, pasów i podnóżków. Sam fotelik został wykonany z miękkiego tworzywa sztucznego i poza wygodą dla dziecka zdaje się oferować odrobinę amortyzacji. Ją zapewniają oczywiście również same pręty. Poza tym fotelik wygląda kapitalnie i bardzo nowocześnie, na pewno spodoba się osobom kładącym nacisk na aspekt wizualny, czy modowy. Zakres regulacji pasów i podnóżków oraz lekkość ich działania odhaczamy na duży plus. Samotny rodzic oparłszy rower o murek czy żywopłot bez problemu ,,zapakuje” dziecko na fotelik i wyreguluje go pod swoją pociechę. To bardzo ważna kwestia, bowiem często najwięcej trudności sprawia tak naprawdę wkładanie dziecka na krzesełko i wyciąganie go. Nie sama jazda… Na koniec dodamy, że testowany fotelik Thule zapowiada się jako model o wysokim poziomie bezpieczeństwa. Yepp dobrze okala dziecko (przynajmniej około 2-letnie, które widzicie na zdjęciach) i przy wywrotce na bok jesteśmy przekonani o jego dobrej ochronie. 

 

 

 

 

Wrażenia z jazdy

Odczucia z jazdy należałoby podzielić na dwie części. Pierwszą są te, które ma kierujący rowerem rodzic, a drugą są doświadczenia przewożonego dziecka. W naszym przypadku poziom komunikacji werbalnej nie pozwolił zebrać szerszych informacji na temat komfortu dziecka, ale wiemy jedno – każda jazda była przygodą i frajdą. Podczas każdej przejażdżki dziecku towarzyszył uśmiech i zawsze z chęcią na niego wsiadało. To nam wystarcza, bo wiemy, że wycieczki były świetną zabawą! Podejrzewamy, że stabilność z jaką się siedzi, wygodne i nieuciskające pasy oraz dobry poziom amortyzowania przyczyniły się do tego, że pociecha cieszyła się jazdą, ale – co jasne – pozostaje to w strefie naszych domysłów.

 

 

 

 

Od strony rodzica możemy powiedzieć, że jazda jest komfortowa i przewidywalna. Oczywiście – jak przy każdym foteliku – czuć efekt rezonowania, ale nie jest on szczególnie uciążliwy. Łatwo go opanować i przyzwyczaić się do jazdy z dzieckiem z tyłu. Dużą zaletą jest też cisza w trakcie jazdy. Nic nie skrzypi, nie stuka, nie trzeszczy. Fotelik działa dobrze, jako rowerzysta nie czujemy zbyt mocnego bujania Yepp’a i dopóki nie ma dużych wertepów, czy serii następujących po sobie zakrętów, to jazda jest łatwa i przewidywalna.   

 

Podsumowanie

Thule Yepp 2 Maxi to ładny i nowoczesny fotelik, który cechuje się serią małych – ale dających mocny synergiczny efekt – zalet. Jest bezpieczny dla ramy i stabilnie trzyma się roweru. Można go łatwo i szybko zakładać oraz ściągać. Cały proces dostrojenia fotelika pod dziecko i wsadzenie pociechy jest banalne i bez trudu rodzic zrobi to samodzielnie. Podczas jazdy zarówno dziecku, jak i rowerzyście jest komfortowo. W dziedzinie fotelików rowerowych ciężko ,,wyczarować” coś nowego i Thule też tego nie robi. Proponuje jednak klientom produkt dopracowany z każdej strony, co sprawia, że sumarycznie jest to świetny i godny polecenia model. 

 

Cena detaliczna: 779 zł

Strona producenta: www.thule.com